Z wiekiem wszystko przyspiesza. Gdy ma się naście lat każdy rok ciągnie się w nieskończoność. Gdy człowiek liczy sobie ponad 20 wiosen wtedy wszystko zdaje się dziać szybciej. Być może chodzi tu o tryb życia i czas wolny, którego w miarę dorastania mamy co raz mniej. Jeśli tak jest to następnym razem ponudzimy się dopiero na emeryturze. Jeśli oczywiście jej doczekamy. Dla mnie koniec studiów jest już w zasięgu ręki a perspektywy zawodowe sprawiają, że chciałoby się cofnąć do podstawówki. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że wszystkie marzenia jakie odkładałem na "po studiach" są tak samo trudne do osiągnięcia jak podczas trwania edukacji. Jedyną różnicą jest możliwość zarabiania godziwych pieniędzy co studentom się raczej nie udaje, choć i absolwentów szlag trafia kiedy przychodzi do analizy rynku pracy.
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)
Dodaj komentarz